Klinika DIY
Uwielbiam zmiany, najczęściej wprowadzając w życie natychmiast, jednak wyjątkowo na tę przemianę szykowałam się od dłuższego czasu. Tak, że wielkich szaleństw nie będzie :). Mogą być za to wpadki techniczne ;). Prawdziwe wyzwanie „zrób to sama”.
Zanim jednak zapytacie czy oddałam stronę na potrzeby medyczne, winna Wam jestem wyjaśnienia.
E-tui powstało pod wpływem chwili. Oczywiście decyzja o założeniu bloga była jedną z lepszych w moim życiu, tyle, że z domeną klinikadiy.pl było bardziej pod górkę. Kto pozycjonuje strony, ten zrozumie. To, że po wpisaniu w google, wyszukiwarka sugerowała usunięcie pauzy i prezentowała odlotowe pokrowce na telefon jest niczym przy pytaniach o moje koligacje z biurem podróży ;). Takie tam efekty uboczne nieprzemyślanych decyzji ;). Dwa, to e-tui bywało postrzegane jako produkt, a to jestem ja od początku do końca, w jednoosobowym zespole.
Klinika DIY
jest przemyślana i przedyskutowana, może nie pod każdym względem i liczę się z telefonami w sprawie operacji plastycznych ale przynajmniej trafią do mnie babki ;). Czyli mój target, bo w większości bywają tu właśnie kobiety, którym się chce i tego się trzymajmy :).
Jest też spora grupa kobiet, która chce ale… „nie potrafię”. Zakładając bloga e-tui chciałam odpowiedzieć na pytania znajomych „jak?”. Chyba nawet się udawało, bo moja Gabrysia od miesięcy nie dzwoni w sprawie „jak?”, tylko żeby poplotkować :). Pozostają jeszcze „Gabrysie” uparcie przekonane, że przemalowanie komody wymaga nadludzkich zdolności, a ja mam ochotę przekonywać, że można zmienić:
Nie potrafię na Nie, potrafię !
Zobaczymy czy się uda. Na razie jestem pełna optymizmu i liczę na wsparcie z Waszej strony. Walcie śmiało, jeżeli coś dla Was będzie za słabe, za trudne, za mało czytelne… Ja też się cały czas uczę :).
Na zmianie logo i nazwy nie koniec, ale po kolei, spokojnie… z wyłączeniem mojego impulsywnego temperamentu ;).
Pozostają sprawy techniczne.
Domena klinikadiy.pl pozostaje aktywna i o ile nie nawalę w roli IT, to wszystkie starsze linki powinny działać. Nowy adres bloga, to www.klinikadiy.pl
Kontakt do mnie klinikadiy@gmail.com, dodałam już do zakładki o mnie. Stary adres mailowy również pozostaje na wszelki wypadek. Facebook jeszcze analizuje zmianę nazwy …
To co, ściskam Was mocno i wracam do pracy. Trzymajcie kciuki, żeby mi się to wszystko w trakcie nie posypało, a jeżeli coś nie będzie działać poprawnie, to dajcie znać.