Koronkowy zegar
Podobno szczęśliwi czasu nie mierzą, a ja tam lubię zegary. Lubię też serwetki z motywem czarnej koronki, którymi ozdobiłam już chyba wszystko. Dzisiaj padło na zegar ze sklejki. I wyjątkowo go nie wyrzynałam, tylko kupiłam w internecie gotowy.
W skład gotowca wchodziła tarcza 29cm, mechanizm i cyferki, za całe 9,99zł. Potrzebowałam jeszcze:
- serwetki
- klej do drewna lub uniwersalny
- biała farba akrylowa
- czarna i złota farba w sprayu
- bezbarwny lakier satynowy
- klej „kropelka”
- pędzelek, gąbka kuchenna, nożyczki, kostka ścierna ( papier ścierny)
Zawsze bielę sklejkę farbą akrylową przed malowaniem ostatecznym, a w tym wypadku przed przyklejeniem serwetki. To coś jak gruntowanie ściany. Używam do tego wilgotnej gąbki kuchennej namoczonej w farbie, którą nacieram sklejkę. Po przeschnięciu przecieram drobnym papierem i jeszcze raz wcieram białą farbę.
Zegar decoupage
Wybieloną tarczę posmarowałam lekko rozcieńczonym klejem uniwersalnym. Lekko, oznacza powiedzmy kilka kropli wody. Przy małych fragmentach serwetek i na nierównych powierzchniach sprawdza się bardziej rozwodniony klej. W tym wypadku przykładamy całą serwetkę na raz i nie może rozmoknąć, bo powstaną fałdy.
Z serwetki oddzieliłam wierzchnią warstwę i przykleiłam do tarczy. Jeśli serwetka ma bardzo widoczne zagięcia, wyprasujcie ją letnim żelazkiem przed przyklejeniem.
Cyferki i czerwoną wskazówkę pomalowałam kilkoma cienkimi warstwami czarnej i złotej farby w sprayu.
Mała dygresja na temat sprayów. Testowałam ich sporo i jeśli traficie na Fan Spray DEKO-K, to złoty i miedziany wymiatają. Szybko schną, ładnie kryją i są trwałe. Nie są też drogie ( kilkanaście złotych ).
Po wyschnięciu serwetki przycięłam nożyczkami nadmiar, przetarłam kostką ścierną nierówności i…
Ten etap możecie pominąć. To dla tych, którzy lubią jak jest dopieszczone z każdej strony ;). Pomalowałam tył, a przy okazji rant tarczy czarnym sprayem.
A od frontu, pomalowałam tarczę trzema warstwami bezbarwnej farby akrylowej ( po drugiej przetarłam papierem ściernym ). Przykleiłam cyferki klejem montażowym, bo taki akurat miałam ;) – „kropelka” w zupełności wystarczy. Przykręciłam mechanizm, wskazówki i czasomierz gotowy :).
Ten motyw na serwetce jest moim ulubionym. Do tej pory ozdobił chustecznik, uchwyty meblowe, zakładki i jeszcze trochę tych serwetek mam ;).
Skoro przy zakładka jesteśmy, to przypominam o konkursie na Facebook – Zakładka Hand Made. Pochwalcie się swoimi zakładkami, oddajcie głos na swoich faworytów i dajcie sobie szanse na wygraną.
Powodzenia !!!
Piękny! Czy mogę wykorzystać do tego np. starą firankę? Sprawdzi się?
Pewnie, a kto kreatywnemu zabroni :). Można przyłożyć firankę do tarczy i spryskać sprayem, lub nanieść farbę gąbką, żeby odbić wzór na tarczy. Druga opcja to namoczyć firankę w rozcieńczonym kleju, przyłożyć do tarczy, a po wyschnięciu zabezpieczyć lakierem bezbarwnym, a może nie bezbarwnym, tylko kolorowym. Wtedy uwidoczni się faktura firanki.
Powodzenia :).
Dzięki!
Wygląda elegancko :)
Dziękuje Arleta :).
wow! myślałam, że to prawdziwa koronka! :D super wyszło. i ta złota cyferka – wymiata! :)
Ufff, bo słyszałam zdanie, że złote cyferki powinny być dwie. Nie lubię symetrii i uważam, że dwie złote zepsułby cały efekt. Cieszę się, że nie tylko ja tak to widzę :). Wzór na serwetce tak genialny, że nawet w serwetniku można się pomylić :).
Skąd masz tarczę? Bo chodzi mi po głowie podobny projekt od jakiegoś czasu :)
Kupiłam na allegro pod hasłem: „zegar, sklejka, decoupage” jest ich sporo i w różnych rozmiarach.
Pingback: Zegar ze sklejki - "Inny wymiar" - Klinika DIY
bardzo pomysłowe! ;)
Dziękuję :).