Drewniane kieliszki na jajka
Drewniane podstawki na jajka są świetnym materiałem do dekoracji. Na pewno dużo łatwiej jest je pomalować niż jajka. Ile pędzli, tyleż samo możliwości i technik ich ozdobienia. Moja wersja kieliszków jest minimalistyczna. Uwielbiam kolory, jednocześnie starałam się zachować umiar na tyle, by kieliszki choć kolorowe, pasowały do reszty zastawy. A przede wszystkim, żebym mogła z nich korzystać nie tylko w okresie świąt Wielkanocnych.
Taki zestaw ozdobionych kieliszków będzie też oryginalnym prezentem na „zajaczka”. Na potrzeby wpisu spakowałam swoje we własnoręcznie zrobione pudełko, niemniej kieliszki zostają u mnie :).
Malowanie kieliszków na jajka
MATERIAŁY:
- kieliszki na jajka z drewna bukowego – kupiłam na allegro po 1,65zł /szt. ( sprzedawca: wesola-zyrafa_pl )
- farby do drewna – używałam farb kazeinowych Liberon w odcieniach – złocisty kłos, błękit morza, mglisty błękit, egejski błękit ( kolejność odcieni od lewej, według zdjęcia powyżej ) plus antracytowa czerń
- lakier bezbarwny – miałam resztkę akrylowego Vidaron ( wystarczy dosłownie kilka kropel )
- wosk do drewna i kawałek bawełnianej szmatki – użyłam wosku bezbarwnego Liberon
- taśma malarska – moja ulubiona różowa Tesa. Głównie ze względu na precyzyjne linie i łatwość jej usuwania.
- papier ścierny – minimum gradacji 120, a najlepiej koło 200
- pędzle, patyczek do rozmieszania farby, ołówek, linijka
Kieliszki z drewna bukowego mimo, że były bardzo dobrej jakości, to jednak wymagały wygładzenia papierem ściernym.
Po wyschnięciu pierwszej warstwy farby, przetarłam delikatnie papierem ściernym i nałożyłam drugą.
Ołówkiem zaznaczyłam do jakiej wysokości ma być czarny kolor. Według tego okleiłam taśmą malarską. Żeby linia odcinająca kolor była idealnie równa, a czarna farba nie podeszła pod taśmę, pomalowałam lakierem bezbarwnym. Tylko to miejsce gdzie ma być odcięcie koloru. Na surowym drewnie, nawet najlepsza taśma malarska nie zatrzyma farby.
Dopiero po przeschnięciu lakieru bezbarwnego, pomalowałam czarną farbą.
Po wyschnięciu czarnej warstwy, przetarłam papierem ściernym. Pomalowałam drugi raz i można ściągać taśmę. Linie odcięcia wyszły idealnie :).
Podstawy kieliszków również pomalowałam. Pewnie tylko ja będę wiedziała, że od spodu też są kolorowe ;).
Ostatni etap to woskowanie pomalowanych kieliszków na jajka.
Na całość nałożyłam bawełnianą szmatką, wosk bezbarwny. Zostawiłam do wyschnięcia, wypolerowałam i druga warstwa analogicznie. Troszkę się świecą ale na pewno są zabezpieczone.
Gotowe kieliszki spakowałam w kartonik, na którym malowałam. Troszkę sianka i gotowe na prezent :).
Kolorowe, a jednak na stole z jajami już taka wersja powiedziałabym skromna. Na pewno nikt nie pomyli swojego jaja, bo każdy kieliszek inny.
Praca z tymi kieliszkami drewnianymi jest szalenie wdzięczna, a możliwości nieskończone. Więcej czasu zajęło mi zastanawianie się, jak się te podstawki poprawnie nazywają. Odpowiedzi nadal nie znam. Może coś podpowiecie… kieliszek, podstawka…?
Kasia
Jeśli ten wpis Cię zainspirował i chcesz postawić mi kawę, to będzie mi bardzo miło.
Dziękuję!