Postarzanie doniczek
Zanim ceramiczne doniczki nabiorą naturalnej patyny musi minąć sporo czasu. Można oczywiście kupić już stare, dotknięte zębem czasu. Wcale nie tanie, a na pewno dużo droższe niż nowe z terakoty. Można też samodzielnie je postarzyć. Stylowe, pokryte patyną doniczki, za kilka złotych. Czyż to nie brzmi zachęcająco?
Jak postarzyć doniczki ceramiczne
Już kiedyś pokazywałam jak postarzyć doniczki przy okazji wpisu o zielonych dekoracjach świątecznych. Tym razem nie szalałam z kolorami. Postawiłam na klasyczną biel. Myślę, że to najprostszy sposób by uzyskać naturalny efekt postarzenia, bez specjalnych zdolności.
MATERIAŁY:
- doniczki i podstawki z terakoty – kupowałam na giełdzie kwiatowej w Krakowie ( na stronie internetowej tego sklepu ceny zaczynają się od 3zł/doniczka – Polnix ). Swoją drogą mają dużo ciekawych doniczek, choć nigdy nie kupowałam u nich online.
- farba akrylowa do drewna
- gąbka kuchenna
- papier ścierny – używałam papieru gradacji 100
- miseczka z wodą – obligatoryjnie, jeśli farba jest bardzo gęsta lub chcecie zatrzeć jej nadmiar
Doniczki z terakoty są idealnym materiałem do postarzenia, ponieważ nie mają idealnie gładkiej powierzchni.
Zaczęłam od przetarcia gąbką namoczoną w farbie, rowków i wgłębień doniczki. Kolejno stemplowałam/ dociskałam gąbką farbę. Pamiętając również o spodzie i wewnętrznym rancie doniczki.
Farba akrylowa jest bardzo szybko sucha w dotyku. Po około godzinie śmiało mogłam przystąpić do przecierania papierem ściernym. Całą powierzchnię doniczek i spodeczków, zwracając szczególną uwagę na mocniejsze przetarcia rantów.
Myślę, że takie postarzanie doniczek, jest super treningiem przed malowaniem mebli w stylu shabby chic. Zwróćcie uwagę, że te najlepsze imitacje starych mebli mają przetarcia właśnie w tych newralgicznych miejscach. Zupełnie jakby faktycznie były używane przez lata.
W kilkadziesiąt minut postarzyłam wszystkie kupione doniczki i spodeczki. Poniżej film który obrazuje całą tą, wcale nie ciężką pracę :).
Pewnie jesteście ciekawi, czy ten efekt postarzenia nie zniknie za chwilę? Wręcz przeciwnie, to dopiero początek ich starego wyglądu.
Postarzałam je ponad rok temu. Dzisiaj wyglądają jak na zdjęciach i powoli nabierają dodatkowej, naturalnej patyny. Normalnie podlewam w nich rośliny. Często stawiam na dłużej w wodzie, żeby ziemia nasiąknęła wodą.
Teraz, to już ja jestem ciekawa. Wolicie nowe doniczki, czy te w wersji postarzonej?
Kasia
Uwielbiam dawać drugie życie różnym przedmiotom :D choć mam pewną słabość – nie znoszę zmywać a zmywarki nie mogę mieć. Szukam więc alternatywy, np. naczyń wielokrotnego lub jednorazowego użytku, które też częściowo potem przerabiam :D