Jak wybrać kanapę
Nie tylko lenie spędzają dużą część życia na kanapie. Tak jak dobry wybór materaca ma wpływ na nasz sen, tak wygodna, solidna kanapa będzie ulubionym miejscem relaksu albo wręcz przeciwnie. Powinna być ładna i dopasowana do wszystkich domowników. Tylko…
Jak wybrać tą idealną kanapę?
W zasadzie wystarczy wpisać w wyszukiwarkę „kanapa” i mamy do wyboru tysiące kanap, sof, narożników, leżanek. Sklepy prześcigają się w ofertach, promocjach, fasonach, kolorach. I to tyle z dobrych wiadomości. Im dalej w las, tym wybór staje się trudniejszy.
Na początek ustalmy, że słowo „kanapa” jest tu roboczą nazwą mebla wypoczynkowego. A ja nie jestem handlarzem, producentem kanap, ani nawet zawodowym tapicerem. Jestem klientem jak każdy z Was. Może tylko bardziej świadomym ze względu na to co robię. To właśnie dzięki blogowaniu miałam okazję osobiście poznać producentów z branży wnętrzarskiej. Uczestniczyć w szkoleniach i prezentacjach. Dodatkowo siedzę w tej sieci, więc jak już sprzedawca mi nie powie, to ja sobie to szybciutko wygooglam ;).
Jestem też świeżo po zakupie kanapy, a bardzo nie lubię wydawać swoich ciężko zarobionych pieniędzy na śmieci. Tak ze względów ekologicznych, jak i ekonomicznych. Mam więc nadzieję, że tym tekstem przybliżę Wam nieco zawiłości kanapowe i ułatwię wybór tej idealnej :).
Moja nowiutka Sofa KIRSTEN jeszcze zanim trafiła do mnie.
Ile kosztuje kanapa?
Na początek porozmawiajmy o cenach. Te rozpoczynają się od kilkuset złotych. Myślę, że każdy zastanawia się po co wydawać kilka tysięcy, jeśli za kilka stów można mieć ładną kanapę. Na cenę składają się przede wszystkim materiały wykorzystane do produkcji. I znalazłam taki oto przykład:
Kanapa za 750zł ale…
„I grupa cenowa to podstawowa grupa tkanin obiciowych. Jest wliczona w cenę naszych produktów. Jej jakość oraz żywotność pozostawiają wiele do życzenia. Posiada niską odporność na zabrudzenia oraz wysoką wchłanialność płynów i pyłów. Jest trudna w utrzymaniu czystości jednak posiada średnią odporność na ścieralność.
II grupa cenowa cechuje się materiałami łatwymi do czyszczenia z atestem antybakteryjnym oraz są trudnopalne. Tkaniny w niej oferowane posiadają lepsze właściwości od tych oferowanych w I grupie tkanin.”
Jest to cytat z oferty producenta mebli tapicerowanych LEBEXMEBLE na Allegro. Przyznam, że byłam zaskoczona szczerością opisu. Z drugiej strony ogromnie szanuję, bo mało który sprzedawca napisałaby to tak szczerze i konkretnie. Owszem, mogę kupić kanapę za 750zł ale nie powinnam spodziewać się cudów. Natomiast jeśli dopłacę 500zł, jej jakość istotnie wzrośnie. Bardziej wprost już się nie da. Jest to jedynie przykład, bo każdy producent czy salon meblowy inaczej dzieli sobie tkaniny na grupy.
Najczęściej jednak producenci stosują fachowe nazewnictwo lub unikają zbędnych opisów. Moim absolutnym hitem była „kanapa obita tkaniną”. Rewelacja, tylko jaką?
Wiem, że kanapę wybiera się najpierw oczami ale warto wczytać się w jej opis.
Poza materiałami do produkcji kanapy na cenę ogromny wpływ ma jakość wykonania. Mała, solidna firma, która wydaje kupę kasy na materiały, nie odda ich w ręce ogrodnika ;). Gorzej z tymi większymi, które kładą nacisk na szybki zysk i masową produkcję.
Natomiast ceny kanap z najwyższej półki uwzględnia dodatkowo wynagrodzenie projektanta i niepowtarzalny design. Tutaj nie będę dyskutować, bo jeden lubi Szanel, drugi Wersacze, a trzeci Pepkowe cuda. Skupmy się więc na materiałach i oznaczeniach.
Oznaczenia gąbki tapicerskiej.
Jeśli już producenci wspominają o użytych materiałach, to gąbkę oznaczają symbolami. Co to konkretnie oznacza?
T14 – Bardzo elastyczna, trwała pianka poliuretanowa ( materace, poduszki ogrodowe, podłokietniki )
T18 – Niski stopień gęstości, mała twardość i słaba sprężystość ( tapicerka drzwiowa, do wygłuszań i uzupełnień naprawczych )
T21 – Pianka posiadająca niską gęstość, twardość i sprężystość – ( oparcia, podłokietniki, do wygłuszań, legowiska dla zwierząt )
T25 – Pianka o wysokim stopieniu gęstości i twardości oraz dużej sprężystości ( do renowacji mebli, siedzisk, niskiej jakości materace )
T30 – Duży komfort użytkowania ( dobrej jakości siedziska i materace )
T35 – Najpopularniejsza, odznaczające się wysoką sprężystością i elastycznością ( materace, siedziska oraz wysokiej jakości meble, z jednoczesnym zastosowaniem sprężyn )
HR – Cechuje ją wysoką elastyczność i gładka faktura. Elastyczna, wytrzymała i szybko się odkształca ( najwyższej jakości meble ekskluzywne )
Reasumując, byłoby idealnie zacząć poszukiwania od pianki T30, ewentualnie T25.
Sprężyny mają znaczenie.
Stare kanapy, fotele, takie które przetrwały lata zawsze wyposażone były w sprężyny. Tkanina się przetarła, gąbka sparciała, a one dalej trzymają fason. Obecnie bardzo popularne są sprężyny Bonell. Mają kształt klepsydry i powiedzmy, że sprowadzają nasze siedziska na miejsce. Kanapa ładnie się prezentuje, jest wygodna i bez zagnieceń. Alternatywnie mamy sprężyny faliste. Ich największą zaletą jest fakt, że nie odkształcają się nawet gdy mocno użytkujemy mebel.
Bez sprężyn też się da, ale jeśli możecie sobie pozwolić na ten dodatkowy wydatek, to warto.
Systemy rozkładania.
Jeśli wybieracie kanapę wyłącznie w celach wypoczynkowych, bez funkcji spania, to ten punkt możecie sobie darować. Nie każdy jednak ma miejsce na osobną sypialnię lub wybiera rozkładaną kanapę z myślą o potencjalnych gościach. Warto więc już na wstępie poszukiwań pomyśleć jak często kanapa będzie rozkładana.
DL, Delfin, Klik Klak, automat belgijski, a może kanapa typu wózek?
Kanapa DL, czyli siedzisko wysuwa się do przodu, a oparcie składa. W tym wypadku należy wziąć pod uwagę, że kanapa musi być ciut więcej odsunięta od ściany, żeby oparcie mogło się złożyć.
Narożnik z systemem delfin. Spod siedziska, na wózku wyciągany jest materac do góry. Wygodne rozwiązanie nawet przy codziennym rozkładaniu.
KLIK KLAK, czyli tradycyjna wersalka. Dużym plusem jest wygoda rozkładania. Minus, to mało reprezentacyjny tył wersalki, która musi stać przy ścianie lub być osłonięty.
Automat belgijski, to system porównywany do łóżek polowych i tak właśnie wygląda. Z kanapy wyciągany jest materac na nóżkach. Okazjonalnie można położyć gości ale niekoniecznie na co dzień.
Kanapy typu wózek podobne są do systemu belgijskiego, z tą różnicą, że mają kółka zamiast nóżek.
Nie mam zdjęć tych dwóch ostatnich systemów, bo zupełnie nie byłam zainteresowana tymi rozwiązaniami. Tutaj dodaję link do strony meblobranie.pl, gdzie każdy z tych systemów jest szczegółowo opisany, a ponadto są gify obrazujące konkretne systemy.
Na koniec w temacie systemów, koniecznie zwróćcie uwagę na wspomaganie rozkładania kanapy i jak ten mechanizm „chodzi”. Osobiście, nie rękami sprzedawcy. Na pewno nie da się zrobić tego online, wiec w tym wypadku pozostaje zaufać opisowi. Ja rozłożyłam wszystkie upatrzone kanapy, w każdym odwiedzonym sklepie. Mimo, że siły mi nie brak, to trafiały się takie, gdzie musiał mnie wspomóc sprzedawca męskim ramieniem. Jeśli sprzedawca jest w pakiecie z kanapą, to nie było tematu ;).
Z pojemnikiem na pościel, czy bez?
Na pewno w małych mieszkaniach, gdzie liczy się każdy centymetr, pojemnik na pościel ma spore znaczenie. Alternatywnie można rozważyć duży podnóżek z pojemnikiem. Mój znajomy codziennie rozkłada swój automat belgijski, a pościel chowa do szafy. Tak też można :).
Tkaniny tapicerskie i ich właściwości.
To już prawie ostatni element układanki na drodze do wymarzonej kanapy i chyba najtrudniejszy. Myślę, że mało kto wie ile testów przechodzą tkaniny tapicerskie, a co za tym idzie ile możemy wyczytać z poszczególnych parametrów. Skoro więc producenci dają nam możliwość wyboru obicia, to warto wiedzieć na co zwrócić uwagę. Bo, że niebieska to widać ;).
Prezentacja tkanin tapicerskich marki Toptextil podczas MeetBlogin. Fot. Kaboompics
W tej części o pomoc poprosiłam Agnieszkę Tymoszuk, specjalistkę w dziedzinie tkanin tapicerskich i przedstawicielkę wiodącego dystrybutora materiałów obiciowych Toptextil.
Agnieszka, wiesz o tkaninach wszystko i pewnie mogłybyśmy o nich rozmawiać godzinami, ale szukam kanapy. Nie chcę szczególnie zagłębiać się specyfikę tkanin tapicerskich. Chcę iść do sklepu i zrozumieć/wyczytać coś z etykiety na meblu. Jakie oznaczenia mają tkaniny tapicerskie?
Przeważnie na tkaninach możemy spotkać oznaczenia takie jak gramatura (mówi nam dosłownie o tym jak ciężki i ”gruby” jest materiał), skład (informujący o tym z jakich włókiem została wyprodukowana dana tkanina), informacje o dodatkowych właściwościach takie jak np. hydrofobowość (u nas Cleanaboo) , łatwe czyszczenie (u nas Cleanaboo+) itd. Coraz częściej pojawia się także oznaczenie dotyczące odporności na ścieranie wyrażane w cyklach lub suwach.
Jakie tkaniny będą idealne przy dzieciach?
Zdecydowanie tkaniny Cleanaboo, czyli ograniczające wchłanianie płynów, oraz Cleanaboo+, ułatwiające czyszczenie, są polecane gdy w domu są dzieci.
Jakie tkaniny na kanapę przy zwierzętach?
Dla posiadaczy zwierząt polecamy tkaniny ze znakiem Petproof. Są nim oznaczone wszystkie kolekcje tkanin, który przeszły pomyślnie test w Instytucie Włókiennictwa. Tkaniny pod wspólną nazwą Petproof posiadają certyfikat zgodny z normą PN-79/P-04664. Badanie polega na ocenieniu odporności na zaciąganie danej tkaniny, co jest bardzo ważne przy wyborze tkaniny na meble gdy posiada się czworonoga z pazurkami. Wybierając tkaniny oznaczone znakiem Petproof możemy mieć pewność, że wykazują one zwiększoną odporność na zaciągnięcia oraz mają gładki splot ułatwiający usuwanie sierści z ich powierzchni.
Faktycznie wszystkie tkaniny tapicerskie są poddawane testowi Martindale’a?
Tak, tkaniny sprawdzane są w ten sposób. Materiały obiciowe wprowadzane na rynek muszą spełniać określone normy jakościowe, dlatego badania są dla nas bardzo ważne. Każda kolekcja jest testowana i ma swój własny zestaw certyfikatów z Instytutu Włókiennictwa, a dane techniczne o danej tkaninie dostępne są na naszej stronie internetowej. Test Martindale’a polega na umieszczeniu badanej próbki materiału w maszynie, która pociera ją ze stałym naciskiem przez kilka godzin, a nawet dni. Wynik badania określa się w cyklach/suwach, czyli ilości przetarć po których doszło do przetarcia włókien określonego w normie (zazwyczaj są to przetarte dwie lub trzy nitki). W praktyce 2000 – 4000 cykli to około rok bardzo intensywnego użytkowania mebla. Oprócz testu Martindale’a stosuje się również badanie testem Wyzenbeeka, z których bardziej popularny na Polskim rynku jest ten pierwszy.
To tak w skrócie z ust Specjalistki od tkanin obiciowych, za co ogromnie dziękuję. Tutaj dodaję filmik jak te testy wyglądają w praktyce. Nie chodzi o to, żeby tkanina była pancerna. Niemniej zwróćcie uwagę między innymi właśnie na ilość cykli. Jeśli 2000- 4000 cykli to rok intensywnego użytkowania, po którym tkanina traci swoją jakość, a kanapa ma być z nami dłużej, to albo liczymy się z tym, albo szukamy czegoś o wyższych parametrach.
Nie każdy sklep zamieszcza informację o cyklach na etykiecie, ale macie prawo o to właśnie spytać.
Test odporności tkanin Totextil na kontakt z napojami. Fot. Kaboompics
Koszty dostawy kanapy.
Kiedy już witamy się z gąską i oczami wyobraźni kanapa zagościła w naszym salonie, dochodzą ekstra koszty. Rzecz jasna, na plecach kanapy nie przyniesiemy do domu.
Na stronie Agata Meble jest cennik. Zaznaczyłam dostawę w Krakowie, sklep oddalony o około 4.7km od mojego adresu. Przykładowa kanapa według opisu ważyła 80kg, na infolinii już 98kg ale to akurat ma najmniejsze znaczenie. Koszt dostawy z wniesieniem 99zł. Każda kolejna pozycja doliczana jest według cennika poniżej.
Jednak dostawa tej samej kanapy, według opisu kosztuje 169zł. Jak to możliwe?
Otóż sprawa jest „prosta”. Jeśli wpadniecie na zakupy do sklepu stacjonarnego, dotkniecie, posiedzicie, zawrócicie głowę sprzedawcom i zadacie milion pytań, to dostawę będziecie mieć w cenie 99zł. Jeśli jednak w owej kanapie zakochacie się online i kupicie ot tak, to za dostawę zapłacicie 169zł.
Wiem, bo miałam czas pytać, dzwonić i czytać. Z myślą o Was oczywiście. Choć sama również wolę wydać tą dodatkową stówkę na dobrą kolację lub dołożyć do innego mebla. W przypadku tego sklepu kontakt na infolinię jest podany. Pan na infolinii szalenie miły i wydawał się równie skonsternowany wyceną dostawy. Wszystko jest napisane na stronie. Trudno mieć zastrzeżenia i pretensje „bo nie wiedziałam”. Brak mi tu logiki w wycenie dostawy z punktu widzenia klienta. Za to widzę, że trzeba przewidzieć dodatkowo minimum 10% na koszty transportu.
Dla porównania, swoją kanapę kupiłam w sklepie Abra. Za dostawę z wniesieniem zapłaciłam 99zł. Pojęcia nie mam ile ważyła ;). Gdybym kupiła u nich dziesięć kanap, to cena byłaby niezmienna. Z wniesieniem, na parter.
W moim przypadku koszt dostawy nie był decydujący przy wyborze kanapy. Niemniej jeśli macie napięty budżet, to pamiętajcie, że na cenie kanapy sprawa się nie kończy.
Jak kupiłam kanapę.
Mój budżet to było maksymalnie 2000zł. Niemniej jeśli by mnie coś super porwało, to byłam przygotowana na kilka stów extra. Zaczęłam od poszukiwań w internecie. Lekki rekonesans i przyznam, że od razu wpadł mi w oko piękny narożnik. Bajecznie piękny, granatowy, welurowa tapicerka, pojemnik na pościel… Nieco za duży ale już wyciągałam kartę płatniczą, kiedy pomyślałam, że może najpierw sprawdzę ten sklep. Czytajcie opinie w internecie! Nie bezrefleksyjnie ale warto uczyć się na czyichś błędach. Jedna chwila i znajdziecie wizytówkę sklepu w Google. Mogą być tam złośliwe komentarze konkurencji, tak jak i zachwyty znajomych producenta. Mnie powaliły odpowiedzi sklepu na nieprzychylne komentarze „nie znaleźliśmy pana zamówienia”. No jednego to mogli nie znaleźć, ale nie setki ;).
Kolejno odwiedziłam wszystkie sklepy, które miałam na liście – Ikea, Jysk, Abra, Agata Meble i Merkury Market. Jeśli tylko wpadło mi coś w oko, to siadałam na kanapie jak w domu. Rozkładałam, dotykałam i oczywiście robiłam zdjęcia. Nikt Wam tego nie zabroni, po to są meble na ekspozycji. Granatowy narożnik, który wcześniej pokazałam był idealny. Posiedziałam, wygodny, zgrabny, a kiedy wstałam widać było na nim każdy pyłek który ze sobą przyniosłam. Masakra przy psie, nastolatku i słabych chęciach do latania ze szczotką ;).
Wróciłam do domu i przeglądnęłam wszystkie zdjęcia kanap, które wpadły mi w oko. Bez emocji i bez oddechu sprzedawcy na plecach. Zadzwoniłam do sklepu gdzie widziałam tą moją idealną. Dopytałam o to, co mogło mi umknąć. Zarezerwowałam na jeden dzień i następnego dnia zrobiłam przelew. W niektórych sklepach czułam się osaczona przez sprzedawców, którzy wiedzieli lepiej czego szukam ;). W innych zupełnie mieli mnie gdzieś i nie wiedzieli nic. W jednym zaczepił mnie sfrustrowany klient mówiąc „niech pani nic tu nie kupuje…”. Miał całą listę argumentów i ostrzeżeń. Może wariat, a może wydał długo oszczędzane pieniądze i się rozczarował. Wiem, że to tylko kanapa.
Moja już jest na miejscu :).
Nie polecę Wam żadnej konkretnej sofy ani sklepu, czy producenta z idealnymi meblami wypoczynkowymi. Ze swojej kanapy jestem bardzo zadowolona, a piszę to już po kilku miesiącach od zakupu. Chciałabym za to ułatwić świadomy zakup mebla z którym będziecie żyć przez kilka lat. Ostrzec przed haczykami sprzedawców oraz zwrócić uwagę na to, co ostatecznie ma wpływ na komfort użytkowania i trwałość mebla.
Jaką Ty wybierzesz…To nie moja kanapa ;).
Kasia
Zdjęcie główne: Thomas Wolter
Jeśli ten wpis Cię zainspirował i chcesz postawić mi kawę, to będzie mi bardzo miło.
Dziękuję!