Meetblogin 2019 – relacja
Tegoroczne Meetblogin było czymś więcej niż ogólnopolski zjazd blogerek wnętrzarskich. Może dlatego, że pierwszy raz wydarzenie odbyło się z dala od miejskiego zgiełku, w uroczych okolicznościach Sophie Country House. A może po prostu, w takim towarzystwie, kobiet z niesamowitą pasją do tworzenia, każde kolejne spotkanie, musi okazać się piękniejsze od poprzedniego.
Na widok tego zdjęcia w głowie mam film „Wyjazd integracyjny”. Było ale nie aż tak ;).
Tylko po co pakować walizki i jechać 250 kilometrów, skoro możemy się „spisać na fejsie”?
Najnowsze oferty producentów mebli, parkietów, czy oświetlania, również są dostępne w sieci. W wirtualnym świecie znajdziemy absolutnie wszystko. Od „przyjaźni” po rzeczy materialne. Brakuje tylko żywego człowieka.
Owszem, do komfortu pracy potrzebuję swojego komputera, zamkniętego w mojej szafie. Mojej szlifierki i mojego ulubionego ołówka. Tylko tak potrafię zebrać w całość coś, co … no właśnie. Coś, czym zainspirowali mnie ludzie. Po pierwsze i najważniejsze, na każde takie wydarzenie jadę żeby poznać ludzi z pasją. Jeśli do tego dodamy możliwość spędzenia weekendu z niezywkłymi osobowościami związanymi z designem, to już chyba nie muszę tłumaczyć dlaczego dam się pokroić, żeby na Meetblogin być :).
Meetblogin 2019
Żeby tworzyć, trzeba poznawać.
A skoro już o poznawaniu, które będzie dziś tematem przewodnim, miło zobaczyć Martę Marhericrafts, mistrzynię makramy, w nieoczywistej roli królowej szos ;). Jechałyśmy wspólnie z Krakowa i powiem Wam, że niejeden mógłby pozazdrościć Marcie temperamentu oraz opanowania za kierownicą. Obok siedziała Karolina KMwewnętrzu. Przy ploteczkach okazało się, że to właśnie Karolina jest autorka projektu hotelu Bacówka Radawa&Spa, który miałam okazję odwiedzić (tutaj). Jego wnętrza zachwyciły mnie dopracowaniem każdego detalu. To tak na dobry początek przygody.
Na miejscu przywitał nas sielski klimat, przyozdobiony dekoracjami Jysk, oświetleniem Markslojd i kompozycjami kwiatowymi Uroczysko – Zielone Ściany. Nic, tylko leżeć i pachnieć ;).
Prelekcje i warsztaty rozpoczęła prezentacja nowej kolekcji lamp Markslojd. Klasa sama w sobie i jeśli miałabym kupować lampę, to szukałabym właśnie w ich ofercie. Przykładem jest lampka ścienna Frame, którą personalizowałyśmy pod okiem Beti i Ani z Pani to potrafi. Wiertarki w ruch, sznureczki, fotki… Jedna lampka, a tyle możliwości.
A potem wióry poleciały z marką Barlinek, której na pewno nie muszę Wam przedstawiać. Praca z drewnem jest niezwykle przyjemnym zajęciem. Warto też je poznać. Dębina, sosna, jesion… Po prelekcji przedstawiciela Barlinek, przystąpiłyśmy do zrobienia własnych lampek.
Kolej na Meble Wójcik. Chyba nie przesadzę pisząc, że ta marka, to potentat jeśli chodzi o produkcję polskich mebli. Właścicielka Meble Wójcik nie tylko zaprezentowała nową kolekcję, ale również, a może przede wszystkim była bardzo otwarta na gorąca dyskusję, która się rozwinęła podczas prezentacji. To chyba klucz do sukcesy każdej firmy, aby robić swoje, jednocześnie słuchać – poznawać.
Kiedy przyszedł czas na stworzenie mood board, czyli koncepcji aranżacji z wykorzystaniem mebli Wójcik, słowo „w grupach” było dla mnie kluczowe ;). Każda z nas jest indywidualistką niemniej przyznam, że z Paulą Refreszing poszło nam całkiem gładko :).
Późnym popołudniem zakończyłyśmy „pracowity”dzień i przyszedł czas na jego podsumowanie przy kolacji. Zielonego pojęcia nie mam co jedliśmy. Wiem na pewno, że komary pożerały nas żywcem, upał nie odpuszczał, a jednak nikomu to nie przeszkadzało by wspólnie świętować urodziny Pauli Refreszing i Dagmary FORelements. Śmiać się i płakać. Dyskutować i poznawać.
Te rozmowy nieco przeciągnęły się do hotelu, w którym zameldowałyśmy się na ostatni moment. A rano… Rano trzeba wstać i nie po dwunastej ;).
Sobotni poranek mile zaskoczy wykładami dziewczyn z Homebook. Bywają takie prelekcje, przy których scyzoryk się w kieszeni otwiera, ewentualnie można się zdrzemnąć ;). Bywają również takie, które otwierają oczy i ułatwiają rozwój. Tym razem było bardzo merytorycznie. Na tematy, których może nie widzicie, ale są niezwykle istotne. Social media, komunikacja, planowanie działań marketingowych… Pisanie bloga bez tej wiedzy, to jak posiadanie roweru, bez umiejętności jazdy na nim. Daleko nie zajedziemy.
Po takiej dawce wiedzy, skok w zupełnie inną stronę. Poprzeczka wysoko podniesiona. W upale opowiadać o designie zamkniętym w grzejnikach Purmo, to już wyzwanie godne Dagmary FORelements. Ta babka, historyk sztuki z wykształcenia i geniusz prezentacji, potrafi opowiedzieć o designie w taki sposób, że w mgnieniu oka człowiek uświadamia sobie „wiem, że nic nie wiem”.
Szybki lunch i jedziemy dalej z ofertą tkanin Toptextil. Dekoracyjne, tapicerskie, wodoodporne… Przedstawiciel firmy dwoił się i troił, by zaprezentować tkaniny i nie zginąć przy tym marnie ;). Momentami współczułam człowiekowi, który wpadł w sidła ogromnych oczekiwań, doświadczonych odbiorczyń. Dał słuchajcie radę :). Tkaniny obronione i to zasłużenie. Gama kolorystyczna imponująca, jakość również, a nawet ceny przystępne. Nic tylko szyć i obijać fotele. Każda z nas uszyła własną sofę, chustecznik, który być może zapoczątkuje większe realizacje. Moja sofa była z welurowej tkaniny w kolorze pudrowego różu. W wersji XXL idealnie pasowałaby do salonu :).
Pozostając w temacie tkanin, przechodzimy do spraw łóżkowych. Zaaranżowane łoże We Love Beds z mięciutkimi poduchami, zapraszało by choć na chwilę zatopić się w tym luksusie.
Prezentacja We Love Candles, połączona z warsztatami palenia świec, stanowiła kontynuację pobudzania zmysłów. Wykonane z naturalnego wosku sojowego, z drewnianym knotem, który podczas palenia skwierczy niczym drewno palone w kominku.
Punktem kulminacyjnym drugiego dnia Meetblogin była uroczysta kolacja przy świecach, akompaniamencie muzyki i jakby tych luksusów było mało, w towarzystwie porcelany Rosenthal. Szczególna okazja do świętowania, bo w tym roku marka obchodzi swoje 30-lecie w Polsce. Piękna porcelana, pianista którego muzyka wprowadzała nastrojowy klimat i piękne kobiety. Można próbować opisać atmosferę jaka panowała, to jednak nie to samo, co być tam, doświadczać i poznawać.
Na niedzielne śniadanie zaprosiła nas właścicielka Sophie Countru House. Jednocześnie pomysłodawczyni marki Sophie Homestyle. Przy porannej kawie dzieliła się z nami swoimi doświadczeniami w budowaniu marki, współpracą z artystami i tak po ludzku, życiem.
Utulone w sielskim klimacie, lekko niewyspane, rozbudziła ZoykaHome. Energetyczna kobieta, fotograf, mistrzyni aranżacji… I jakby tych talentów miała mało z asystentem, przedstawicielem Belldeco. Tyle w temacie babskiej zazdrości ;).
Pod okiem Zoyki tworzyłyśmy własne aranżacje. W trawie, na dywanie, w toalecie… To już był ten etap pełnego wrażeń weekendu, kiedy nie ograniczała nas już wyłącznie wyobraźnia ;).
Ostatnią prelekcją było spotkanie z Hompics. Jeden z najpopularniejszych fotografów w Polsce, prezentował bazę zdjęć związanych z wnętrzami. I tym akcentem przyszła pora na pożegnania…
Koniec ? Nie, to dopiero początek !!! Efektem tego czasu będą nowe projekty.
Pomysłodawczynią Meetblogin jest Ula Interiors Design, która od 7 lat zaprasza blogerów oraz marki związane z wnętrzami, do udziału w wydarzeniu. Nie mam pojęcia jakim kluczem kieruje się przy wyborze. Bezsprzecznie udaje jej się zebrać niezwykłe osobowości i ogromnie się cieszę, że mogłam również tam być. Cały plan, listę uczestniczek i pełną fotorelację znajdziecie tutaj.
Podczas wydarzenia padło pytanie, które bardzo często się powtarza – „Czy wy sobie zazdrościcie ?” Tak, rwiemy sobie włosy i zamknięte w swoich czterech ścianach przeżywamy depresję, bo ona zrobiła coś imponującego ;). Żałosne.
Obrazy Picassa podziwiam, a projekt koleżanki ma wzbudzać u mnie negatywne emocje ? Jeśli tak, to świadczyłoby wyłącznie o tym, że nie mam już własnych pomysłów. Podziwiam dziewczyny, cieszę się z ich każdego sukcesu, kibicuję… Co nie znaczy, że stoję w miejscu. Właśnie po to się spotykamy, by nawzajem się inspirować. Polecam szczególnie tym, w których głowach takie pytanie się pojawia. Z otwartą głową, bez złych emocji można zobaczyć i poznać o wiele więcej.
Żeby tworzyć, trzeba poznawać.
Kasia
Wszystkie zdjęcia ( za wyjątkiem mnie w łożu ), są autorstwa Karoliny Kaboompics.