poniedziałek, 14 października, 2024
DIYdrugie życie rzeczywnętrza

Fajny włącznik

Włącznik światła, ważna sprawa. Ja lubię kiedy są albo transparentne, albo jakieś. Mój był bardzo jakiś, bo pożółkły, na tle świeżo wymalowanej ściany ;). Ale od początku…

Nieplanowany remont pokoju Patryka wymusił po pierwsze zaciśnięcie pasa, a po drugie ustępstwa od „nigdy w życiu” ;). Tak jest jak się działa pod wpływem chwili.  Komody Vigrestad Ikea nie chciałam i uważałam za nijaką, za to była biała i tania. Dwa podejścia do Ikea i kupiłam. Pierwsza myśl, to wymienić uchwyty, a póki co skręcę i niech stoi… No nie, ja tak nie mam. Szlak by mnie trafił patrząc na taki zakup ;).


źródło: IKEA


Skręcanie mebli Ikea sprawia mi przyjemność. Odczuwam wtedy swoisty relaks. Coś jak tworzenie bez myślenia, kiedy instrukcja „jak krowie na rowie” ;). Efektem wyłączenia części mózgu był pomysł na dopasowanie uchwytów do reszty wnętrza.



Tu się skręcało, a tam sprejowało akrylami :).



Jak dla mnie o niebo lepiej :).



A za plecami straszący włącznik. Jemu też się należy :).



Włącznik DIY

Potrzebujemy:

  • akrylowa farba w spreju
  • samoprzylepna taśma dekoracyjna
  • nożyczki

Oczyszczony włącznik pokryłam dwiema warstwami czarnej farby.

Pierwsza myśl, że przycisk przetrze się od użytkowania. Okleiłam więc dekoracyjną taśmą Tesa. Nawet jeśli się zniszczy z czasem, wymienię na nową :).



Nadmiar przycięłam nożyczkami.



I mój, w zasadzie syna włącznik gotowy :).



Wracam do wykańczania, bo tak niewiele zostało by się Wam pochwalić :).


9 komentarzy do “Fajny włącznik

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *