Zakładki decoupage
Co dziś obejrzymy ?
Po tak sformułowanym pytaniu szansa, że dziecko zaproponuje światową premierę jest bliska zeru ;). Zawsze zadziwiało mnie, ile można oglądać tę samą bajkę. Mogłabym krytykować fascynację „Sąsiadami”, z ich pomysłami remontowymi, do momentu, kiedy sama łapię się na „fajnie wyszło” i ochota na więcej staje się silniejsza ;).
Absurdu „Sąsiadów” nadal nie ogarniam, dźwięk „mam tę moooc” odbiera siły, za to jak dziecko z przyjemnością dziś wracam do zakładek ze szpatułek laryngologicznych :).
Te same szpatułki pokazywałam Wam ostatnio ozdobione pisakami, taśmami Tesa i markerem ( tutaj link ). Miałam ich jeszcze całą masę i stanęło na serwetkowaniu.
Jeśli macie ochotę na zabawę w decoupage, a nie macie doświadczenia, to te patyczki są świetne na dobry początek.
Potrzebujemy:
- patyczki po lodach lub szpatułki
- serwetki
- klej wikol lub klej uniwersalny
- pędzelek, nożyk do tapet, nożyczki, kostka ścierna
- lakier bezbarwny
Od pewnego czasu jestem zakochana w kleju uniwersalnym firmy Starpak, którym kleiłam już chyba wszystko, włącznie z brokatem na tenisówkach – trzyma się do dnia dzisiejszego :). Wcześniej próbowałam innych klejów uniwersalnych i też były ok. Byleby zawierały informację na opakowaniu, że kleją: papier, drewno, tkaniny… Tubka 40g kosztuje ok. 7zł.
Klej odrobinę rozcieńczyłam wodą.
Serwetki zwykle mają trzy warstwy. Nas interesuje tylko ta wierzchnia.
Wycięłam pasek z zapasem. Klejem posmarowałam patyczek i przyłożyłam serwetkę.
O ile klej nie jest za bardzo rozcieńczony i przyłożymy równo za pierwszym razem, to serwetka się nie pomarszczy. Wystarczy ją lekko docisnąć palcem.
A jeśli nie za pierwszym, to za którymś na pewno ;).
Po wyschnięciu ( mokra się poszarpie ), przycięłam nadmiar nożykiem i wyrównałam nożyczkami do paznokci.
Analogicznie okleiłam i przycięłam drugą stronę. Na koniec delikatnie przetarłam ranty kostką ścierną.
Teraz wystarczyłoby zabezpieczyć serwetki lakierem. Ja nawierciłam jeszcze mini wiertarką dziurki pod tasiemki. Przetarłam kostką i pomalowałam trzema warstwami lakieru bezbarwnego.
Gotowe :).
Na jednym komplecie nie mogło się skończyć ;).
Równocześnie z koronkowymi zrobiłam w stateczki…
… i folkowe z chwostami.
I kiedy ta bajka mogłaby wyjść bokiem każdemu, to ja dalej…
…robiłam :).
Dedykowana, dla mojego ulubionego jutubera Radka zdoswiadczenia.pl, a przynajmniej jedynego, którego znam osobiście ;). Literki wycięte z gazet, przyklejone tak jak serwetki ( przyda się pęseta ) i zabezpieczone lakierem.
KONIEC.
bardzo fajne :) no wszystkie mi się podobają!
Bardzo mi miło :).
WSPANIAŁY POMYSŁ!
Dzięki serdeczne :).
Pingback: Koronkowy zegar decoupage - Klinika DIY
Pingback: Walentynkowe zakładki z patyczków - Klinika DIY