Proste zagłówki
Ten pomysł miałam w głowie od dłuższego czasu. W zasadzie od momentu, kiedy zobaczyłam, że bielutka ściana za łóżkiem syna nabiera odcieni szarości ;). Mówiąc wprost – jest permanentnie brudna. Mogłam stać jak żandarm, pilnując by kończyny dziecka nie wcierały się w ścianę. To akurat bardzo absorbujące zajęcie ;). Mogłam cyklicznie przemalowywać na biało, aż utworzy się gruba lamperia ;). Mogłam też zrobić osłonę przed dzieckiem i psem przy okazji. Chyba najbardziej humanitarny pomysł, ku szczęśliwości wszystkich :).
Zagłówki już kiedyś robiłam dla przyjaciółki ( tutaj ). Miały być praktyczne, czyli ze zdejmowanymi pokryciami. Te również można szybko zdjąć i wyprać w całości. Obędzie się też bez wiercenia :).
Zagłówki na rzepy
Materiały:
- tkanina na obicie ( u mnie – bawełna gładka jeans, ciemny szary, jasno szary )
- gąbka tapicerska ( 40x40cm grubość 3cm – 5zł/szt. )
- samoprzylepny rzep Tesa
- maszyna do szycia, igła, nici, nożyczki, kreda krawiecka, metr
Przy poprzednich zagłówkach, tkaniny kupowałam w hurtowni. Szybko, tanio ale wyjątkowo frustrującą, kiedy w głowie jest projekt, a do wyboru ograniczona ilość wzorów. Tym razem przeszukałam czeluście internetu i znalazłam SklepAntex, gdzie i tanio i wybór przyprawia o zawrót głowy. Samej bawełny pościelowej jest tam ponad 800 wzorów. Toteż na zagłówkach nie mogło się skończyć :).
Do wzorzystych materiałów wrócę przy następnej okazji. Dzisiaj spokojne zagłówki, bez szaleństw.
Gąbki kupiłam w stacjonarnym sklepie tapicerskim po 5zł/szt. Przygotowałam też guziczki, żeby na koniec zrobić pikowanie ale dziecko nie wyraziło zgody. Jego pokój, jego decyzja.
Z bawełny wykroiłam na jeden panel:
2 x kwadrat 40X40cm + zapas na obszycie ( po około 1cm z każdej strony )
1x pasek szerokości 3cm + zapas na obszycie ( po około 1cm z każdej strony ) i długości 4 boków plus zapas na zszycie ( łącznie ok. 180cm ).
Najważniejszym elementem w tych zagłówkach jest samoprzylepny rzep. Do prawej strony bawełny przykleiłam, a potem przyszyłam rzep ( ten milutki ). Klej w tych rzepach jest bardzo mocny i po każdym przeszyciu musiałam wyczyścić igłę spirytusem. Można poprzestać na przyklejeniu rzepu ale pewnie w praniu prędzej, czy później odejdzie.
Całość zszyłam, zostawiając wlot na włożenie gąbki. Zszyłam ręcznie i panele gotowe :).
Na ścianie zaznaczyłam miejsca na „zadziorne” rzepy. Przykleiłam, docisnęłam i mamy to :).
Nawet przytulniej zrobiło się z tymi zagłówkami. Trzymają się przyzwoicie, choć kuszą rączki małolata do odrywania i przyczepiania ;). Mam nadzieję, że będą wystarczającą ochroną przed paluchami, stopami… psami ;).
Więcej rewolucji w pokoju nastolatka znajdziecie tutaj.
Co powiecie na takie mobilne zagłówki ?
Kasia
Pingback: Wzorzyste poduchy - Klinika DIY