Etui na okulary
W końcu coś męskiego ;). Saszetka na okulary. Śmiało może służyć też jako etui na telefon, długopisy i to co powinno być pod ręką.
Potrzebujesz:
- filc
- kawałek eko skóry
- zatrzask magnetyczny
- sznurek
- stoper
- nożyczki
- kreda krawiecka
- igła, nici, szpilki
- maszyna do szycia
A bez maszyny, to już będzie prawdziwa ręczna robota :).
Zacznijmy od szablonu. W zależności od tego do czego ma służyć saszetka ustalamy jej wielkość i odrysowujemy na filcu.
Wyznaczamy miejsce pod zatrzask, wycinamy otwory i montujemy.
Z eko skóry lub innej niestrzępiącej się tkaniny wycinamy kwadrat, który przyszywamy od spodu. Zabezpieczy to okulary czy telefon przed porysowaniem.
Do klapki także przyszywamy skórkę, która zasłoni blaszki magnesu oraz zszyty pasek skóry. Oba materiały można pod koniec przyciąć i wyrównać, więc ja wycięłam nieco większe kawałki skórki. Dodatkowo prostokąt z którego będzie tylna kieszonka.
Całość spinamy szpilkami, tak jak będzie zszyta saszetka. To ważne, żeby w ten sposób spiąć, zanim przyszyjemy prostokąt z przodu, ponieważ wierzchni materiał musi się dopasować – nie ciągnąć na zgięciu. Nadłożony pasek skóry ( dopasowany do kształtu ) przypinamy z przodu, rozpinamy saszetkę i przyszywamy front w poprzek. Jeśli zaczynasz przygodę z szyciem to, co napisałam może nie być do końca jasne. Zdjęcia poniżej powinny pomóc :).
Kolejno przeciągamy stoper przez sznurek. Nie jest niezbędny, ale jeśli nie jesteśmy pewni jaka długość sznurka będzie idealna, to stoper zapewni nam regulację wedle potrzeby.
Tu mały przerywnik ;). Zanim opublikuję każdy tekst czyta go mój syn. O ile widzę błędy, literówki u innych, to swoich nigdy ;). Czytając ten spytał „mamo, a po co stoper ? „… ha ha :) nie, nie miałam na myśli tego, który mierzy czas ;). Nawet nie przyszło mi do głowy, że czytając spis rzeczy potrzebnych można pomyśleć o czymś innym :).
Zdjęcie poniżej chyba wszystko wyjaśnia. Front przeszyty w poprzek, dopasowany do zgięcia. Teraz jeszcze raz spinamy saszetkę w całość wraz ze sznurkiem i zszywamy.
Na koniec przycinamy nadmiar skóry.
Gotowe :).
Jak się rozpędziłam, to doszyłam jeszcze filcowy breloczek do kompletu :).