Kartki komunijne – cz. 3
Na zakończenie tematu komunijnych kartek i przygody ze scrapbookingiem – warstwy, którym końca nie było ;). Ten zestaw to zdecydowanie mój faworyt, choć zwykle stawiam na prostotę. Gdyby pominąć motyw gołębia i krzyża, śmiało może pasować na każdą okazję.
Tak jak w przypadku poprzednich kartek, głównodowodzącą była Ania Wolska „Zapamiętane Piękno”. Do wykonania zestawu wykorzystałyśmy papiery i dodatki do scrapbookingu od Bloomcraft.
MATERIAŁY:
- bristol
- papier do scrapbookingu z kolekcji „Oczarowanie”
- odpadki kartonu z passe-partout
- koronka
- gaza
- papierowe różyczki od Bloomcraft
- sznurek bawełniany
- klej uniwersalny tesa®
- nożyczki, ołówek, linijka, nożyk do tapet
- wykrojniki
W zestawie papierów „Oczarowanie” jest 7 jednostronnych arkuszy. Urocze, więc jeszcze pewnie nadarzy się okazja by wykorzystać resztę.
Bazą jest złożona na pół kartka bristolu.
Z papieru z motywem róż wycięłyśmy dwa mniejsze kwadraty. Ania nożykiem do tapet przetarła równe linie kartki i powyginała. Mówiąc wprost zniszczyła pieczołowicie wycinane przeze mnie kwadraty ;).
W zestawie papierów jest jeden arkusz z motywami / etykietami pasującymi do całej kolekcji.
Przy pomocy wykrojnika, o którym pisałam przy drugiej wersji kartek ( tutaj ), wycięłyśmy z bristolu i miętowego papieru, motyw gołębia na tle krzyża.
Pytanie o to czy mam gazę nieco mnie zaskoczyło ;). Całe szczęście, że mam w domu ratownika HOPR z wyposażoną apteczką :).
Wycięty fragment gazy Ania wytarmosiła, jeszcze mocniej niż papierowe kwadraty i przyklejamy.
Wszystko, za wyjątkiem gazy z dystansami zrobionymi z resztek kartonu z passe-partout.
Używałyśmy kleju uniwersalnego tesa®. Bezbarwny, co jest dużym atutem. Do tego tak jak w przypadku złotych kartek ( tutaj ) ma nasadkę z systemem zatrzaskowym umożliwiającym klejenie punktowe, jak również klejenie większych powierzchni. Bardzo fajnie trzyma – próbowałam już na wielu materiałach. Jedynym minusem zauważonym przez Anię jest to, że się „ciągnie”.
Niby kartki, a ile ja się przy tej okazji nauczyłam.
Po pierwsze zielonego pojęcia nie miałam o istnieniu wykrojników. Że można zrobić kartki z mało oczywistych materiałów, to nie zaskoczenie ale bardziej uświadomienie możliwości.
Pierwszy raz w życiu miałam do czynienia z gotowymi papierami. To akurat dziwne, bo Ulę, właścicielkę Bloomcraft znam prywatnie od dawna. Przy okazji, jeśli zapiszecie się do newslettera Uli, będziecie dostawać dodatkowe darmowe grafiki. A na jej blogu znajdziecie masę inspiracji.
Śliczne dzięki dla Ani Wolskiej, która choć w części odkryła przede mną tajniki scrapbookingu. Nie poczułam miłości do papieru takiej jak do mebli, niemniej to była bardzo fajna przygoda :).
Wpis powstał przy współpracy z Anną Wolską, Zapamiętane piękno.