Korona Księżniczki
W oczekiwaniu na księcia w zbroi, na białym rumaku, rzecz jasna ;), znalazłam chwilę by przygotować absolutnie niezbędny atrybut księżniczki ….:). Tak wiem, poniosła mnie fantazja ale która dziewczynka nie marzy to tym, by być księżniczką ? Mnie do dziś nie minęło, a marzenia trzeba spełniać ;).
Karnawałowe bale w przedszkolach i szkołach to okazja, by małe damy mogły zabłysnąć. W prawdzie nie dla siebie ją robiłam, jednak i tak frajdę miałam przy ozdabianiu opaski :).
Potrzebujemy:
- opaska do włosów
- filc
- tiul
- koraliki
- brokat
- klej uniwersalny
- pistolet z klejem na gorąco
- pędzelek
- nożyczki
- igła, mulina / grubsza nić
Opaskę kupiłam w Pepco ( 2szt -3zł ).
Z tiulu wycięłam pasek, szerokości około 4cm i długości 1m. Przewlekałam nitkę w odstępach co około 0,5 – 1cm. Po ściśnięciu nitki ułożyłam warstwy na sobie i zszyłam w rozetkę.
Z grubego filcu (4mm) wycięłam dwie identyczne korony. Obie skleiłam ze sobą klejem na gorąco – możecie je po prostu zszyć.
Nadmiar kleju na łączeniach przycięłam nożykiem do tapet.
Łączenia filcu zamaskowałam brokatem.
W trakcie przyklejania brokatu nie widać jeszcze efektu, dopiero po wyschnięciu klej zmienia kolor.
Do opaski doszyłam muliną pasek filcu, do którego potem przymocuję resztę.
Rogi korony troszkę przycięłam, doszyłam koraliki i jeszcze ciut brokatu.
A co tam, jak szaleć to szaleć ;).
Ostatni etap, to ukoronowanie opaski i chyba najtrudniejsza część pracy. Przyszywałam całość do paska filcu, a ten grubaśny, oporny… Jednak jak widać możliwe :).
Gotowa opaska trafiła na aukcje WOŚP. Mam nadzieję, że ucieszy jakąś małą księżniczkę. Tutaj link bezpośredni do aukcji.
Pewnie, że sama ją przymierzyłam :). Otwarłam w niej nawet drzwi synowi i tylko spytał nieśmiało: „mamo, co się dzieje ?”
Jak to co ? Karnawał :).