Lawenda w palecie
Zupełnie nie planowany wpis przy okazji kawy na balkonie koleżanki. Może pamiętacie jeszcze metamorfozę szafki . To był dopiero początek :). Osobiście uważam, że udany ;). A skoro już farba została i resztka palety z moich skrzynek również, to poszalałyśmy :).
Szafka była już stałym elementem balkonu. Pozostało dobrać odpowiednie dodatki, aby ożywić resztę balkonu. Ale wróćmy do donicy i tytułowej lawendy.
Potrzebujesz:
- palety
- farby do drewna
- pędzel
- folia budowlana
- tacker ( można go zastąpić gwoździkami i młotkiem )
- zszywacz biurowy
- piła lub wyrzynarka
- papier ścierny
- wkręty do drewna
Dokładnie jak w przypadku skrzynek z palet, o których pisałam, wycinamy element palety oraz deski pod dno donicy. Skręcamy w całość wkrętami do drewna. Malujemy w wybranym kolorze. Nie lubię kupować gotowych farb, wolę białą akrylową i barwniki. Mogę wtedy uzyskać kolor inny niż wszystkie dostępne. W tym wypadku bez szaleństwa – jeden barwnik turkusowy. Dokładnie takim samym kolorem malowałyśmy szafkę :). Tu muszę dodać, że producenci barwników nazywają je przykładowo „turkus”, ale różnią się od siebie odcieniami. Warto więc nie sugerować się nazwą i sprawdzić odcień na próbniku w sklepie, nim się rozczarujemy ;). Ten „turkus” jest firmy Luxens. Dla mnie zachwycający, ale to moje zdanie ;). Po przeschnięciu pierwszej warstwy farby, przecieramy drobnym papierem ściernym, odpylamy i malujemy jeszcze raz.
Ostatnim etapem jest wyłożenie donicy folią budowlaną. Jak ? Opisywałam to przy własnych skrzynkach, jednak dodaję jeszcze raz zdjęcia, żebyście nie musieli szukać.
Jeżeli same zdjęcia nie są wystarczająco czytelne, rzućcie okiem na wpis „skrzynki z palet”. Tam wyjaśniłam to krok po kroku.
Folie na dnie dziurawimy, żeby lawenda mogła oddychać, a nadmiar wody spływał. Wsypujemy drenaż i sadzimy :)
Leżak jest dopełnieniem całości. Stary, znaleziony na strychu. I nie wiem jakim cudem w idealnej tonacji :).
Myślę, że udało nam się połączyć epoki w przyjemną całość. Wiekowa szafka, leżak z lat 70tych i współczesna paleta. Niemniej to tylko tło dla pachnącej lawendy, uroczych goździków i mojej ulubionej lobelii. Przyjemnie prawda ? A to jeszcze nie koniec :)