Truskawka zapachowa
Taka alternatywa dla choinki zapachowej i walentynkowych serduszek w jednym ;). Może nie jest to supermęski prezent dla kierowcy, ale do misiaczków pluszaczków jej daleko. Dynda jak tradycyjna choineczka, pachnie… Czyli powiedzmy wpisuje się w kategorię „praktyczny pomysł na prezent”.
Ostatnio zawładnęły mną letnie owoce zaklinające zimową rzeczywistość ( tak powstała okładka na książeczkę zdrowia, inspirowana arbuzem ) oraz olejki zapachowe. Na bazie pomysłu na lawendowe woreczki powstała truskawka.
Zapach samochodowy DIY.
MATERIAŁY:
- skrawki tkaniny
- mulina / kordonek
- igła, nitka, kreda krawiecka, szpilki, nożyczki
- fusy z herbaty
- olejek zapachowy
Wykorzystałam resztkę podszewki, z której szyłam poduszkę i nie resztkę, a całe połacie zasłon kupionych w Ikea na okoliczność świątecznych dekoracji w domu. To ta pomyłka, którą wspominam i jeszcze pewnie nie raz o tych zasłonach napiszę, nim wykorzystam do cna. Wyjątkowo żałosny pomysł, żeby kupować czerwone zasłony, bo idą święta ;).
Na czerwonej tkaninie narysowałam kształt woreczka. Możecie wykorzystać dowolną, przepuszczalną tkaninę. Najlepiej sprawdza się len i bawełna.
Wycięte kwadraty z podszewki ( złożone na pół ), przypięłam i przyszyłam do prawej strony truskawki.
Całość spięłam ze sobą ( prawą stroną do prawej ) i zszyłam.
Po obróceniu na prawą stronę powstał woreczek.
Wysuszone fusy z herbaty skropiłam olejkiem zapachowym ( w sklepie Rossman 6zł ) i wsypałam do woreczka.
Przewiązałam paskiem podszewki i wyszyłam czarne kropeczki.
Zawieszkę zrobiłam ze sznureczka, na którym zawiązałam supełek i wepchnęłam w woreczek. Przycięłam „listki” i jedziemy :). W miarę ulatniającego się zapachu, można woreczek odwiązać i dodać kilka kropli aromatu.
To moja propozycja zapachu samochodowego. Na tej bazie możecie uszyć własne owoce i kształty, które z całą pewnością godnie zastąpią choinki :).
Efektami swoich prac chwalcie się w komentarzach, bo nic tak mnie nie cieszy, jak fakt, że pomysł pojechał w świat :).