Domino
W maju spędziliśmy rodzinny weekend nad rzeką. Zaowocowało to zbiorem otoczaków. Te okrągłe zmieniły się w grę kółko i krzyżyk, za to podłużne na swoją kolej czekały do dziś ;).
Lubicie grać w domino ? U nas chyba już nieco zapomniane, za to kiedy mieszkałam na południu Hiszpanii, co dzień widywałam starszych panów w knajpach grających w domino. Urocze :). U nas w domu domino było zawsze. Mojemu synowi kojarzy się z poobiednimi partyjkami z prababcią.
Na pionki potrzebujesz:
- kamyki
- kolorowe farby do drewna, metalu.. lub farba akrylowa plus barwniki
- lakier bezbarwny
- pędzle
- taśma malarska
- ołówek z gumką
- klipsy do prania
Sakiewka:
- resztka tkaniny
- sznurek
- nożyczki
- igła, nici, szpilki, agrafka
- ewentualnie maszyna do szycia
Na zdjęciu poniżej jest również marker. Wstępnie miałam go użyć, ale plan się zmienił ;). Oczywiście wybór należy do Was.
Jakie kamyki ? Dokładnie takie, jakie macie. Kto powiedział, że muszą być równe i podłużne ? To fajna zabawa dla dzieciaków szukać odpowiednich, idealnych, by móc potem je dekorować. Najważniejsze, żeby ich było 28 sztuk.
Umyte i oczyszczone. Teraz oklejamy je taśmą malarską, aby wyznaczyć granicę, mniej więcej w połowie.
Klipsy posłużą nam za podpórki.
Jeśli macie resztki farb możecie je wykorzystać do pomalowania kamyków. Ja użyłam farby, która została mi po malowaniu ramy krzesła w kolorze limonkowym. Kolejny kolor, to biała rozmieszana z seledynowym barwnikiem i biała akrylowa. No to malujemy :).
Troszkę się rozmnożyły ;) i brakło mi drewnianych klipsów, te mniejsze kamyki podparłam plastikowymi.
W towarzystwie słonka kamyki schną prawie natychmiast. To kolejny plus farb akrylowych.
Po wyschnięciu pora na oznaczenie naszego domino. Maczamy końcówkę ołówka z gumką lub patyczek w farbie i robimy kropeczki. Dokładnie w tym miejscu chciałam użyć markera, niemniej postanowiłam nie dodawać więcej kolorów.
Poniżej niezbędna instrukcja – ile i jakich ;). Może to zabawne, ale musiałam sobie je kolejno układać, aby wszystko było zgodnie z zasadami gry ;).
Kiedy kropeczki sobie schną, szykujemy sakiewkę na grę. Z kawałka tkaniny wycinamy prostokąt. Spinamy i zszywamy boki, zostawiając kawałek niedoszyty na tunel pod sznurek. Więcej zdjęć sakiewki znajdziecie przy wpisie „o i x”.
Na koniec zabezpieczamy pionki lakierem bezbarwnym. Użyłam tego z połyskiem, malując dwukrotnie. Będą ładnie się błyszczały :).
Wieczorem z rodzinką siadamy do stołu i gramy :). Miłej zabawy i Wam życzę !