środa, 22 stycznia, 2025
jeansmeblemetamorfozawnętrza

Jeansowe krzesło

Odnowienie krzesła i danie mu drugiego życia nie jest tak trudne jak mogłoby się wydawać. Takie meble są dużo solidniejsze niż jednorazówki z marketów.

Tak się mądrzę, jakbym setki mebli przerobiła ;). Nie prawda, to pierwsze krzesło, które generalnie remontuję :). Za to faktycznie, kilka mebelków naprawiałam, przerabiałam, a zachęcona efektem końcowym zagłówków, postanowiłam spróbować z krzesłem.

Mam ogromną słabość do jeansu, więc kiedy wpadło mi w ręce stare, podniszczone, ale solidne krzesło to od razu padło na jeans… mocny, więc idealny na tapicerkę, odświeży mebel i mam nadzieję, że trafi w gust mojego syna :).

Potrzebujesz:

  • krzesło
  • stare jeansy
  • gąbka tapicerska
  • tacker
  • zszywki
  • papier ścierny / szlifierka
  • farba
  • barwnik
  • klej do drewna
  • nóż

jeansowe_krzesło_35


Już zacierałam ręce na widok tych śrub w nowym wydaniu.


jeansowe_krzesło_32


Na pierwszy rzut oka nie wyglądało źle. Siedzisko w prawdzie było mobilne ;), a nogi ciut się rozjeżdżały … damy radę :).

Całym zespołem przystąpiliśmy do prac… Jakoś tak jest, że jak syn zaczyna mi pomagać, to nagle nie sposób zrobić zdjęcia bez małego nadzorcy, a to ja miałam być tu szefem ;).

Tak więc cały zespół zaczął rozbieranie krzesła na części pierwsze.


jeansowe_krzesło_37


jeansowe_krzesło_31


Na zdjęciu poniżej widać, że ktoś kilkakrotnie próbował nieudacznie przybijać siedzisko do ramy z resztą bez efektu ;).


jeansowe_krzesło_33


Zaczęłam od szlifowania, kolejno przechodząc od ręcznego do szlifierki, bo okazało się, że nierówności/obicia są spore i trzeba to wszystko wyrównać.


jeansowe_krzesło_30


Wyjęłam poluzowane elementy, rowki wypełniłam klejem do drewna i złożyłam w całość.


jeansowe_krzesło_27


Tu miała być euforia… miała być ;). Chwilę myślałam nad kolorem ostatecznym ramy i stanęło na limonkowym, kontrastującym z jeansem, skórą i starą maszyną do szycia, pełniąca funkcję biurka.

Oczywiście postawiłam na barwnik, „bo na pewno takiego koloru nie znajdę”. A jednak znalazłam i żałuję, że nie kupiłam. Za to kupiłam barwnik, w tym samym odcieniu co gotowa farba i tu moje szczęście z nabytku było tak ogromne, że chciałam malować już. Mam idealny barwnik :).

Idealny to on był w sklepie. Moja farba, niezbyt gęsta, jak to akrylowa, uzupełniona barwnikiem o konsystencji zielonej wody …

Nie sądziłam, że produkuje się jeszcze takie barwniki. Wszystkie kupowane ostatnio były gęste i nie miały wpływu na konsystencję farby. Wolę pisać dobrze lub wcale, więc producenta pozdrawiam, podniósł mi tylko poprzeczkę w malowaniu. Wielki plus za kolor, dokładnie taki, jaki sobie wymarzyłam.


jeansowe_krzesło_14


Żeby wyjaśnić frustrację konsystencją barwnika zamieszam zdjęcie poniżej. Tak właśnie wygląda malowanie wodą przy użyciu wałka ;). Pozostaje przejść na pędzel. Tylko ten kolor mnie motywował do dalszej pracy ;).


jeansowe_krzesło_13


Rama krzesła schnie, jest więc czas na tapicerkę.


jeansowe_krzesło_26


Na gąbce o grubości 5 cm odrysowałam elementy krzesła.


jeansowe_krzesło_25


Nożem kuchennym ( bez ząbków) bez problemu wycięłam kawałki gąbki.


 

jeansowe_krzesło_24


W końcu jeans. Skoro to krzesło dla syna, to musiał oddać dwie pary ;).


jeansowe_krzesło_23


Pocięte spodnie dziecka ;) zszyłam w kawałki, które obejmą oparcie i siedzisko, plus zapas na obicie.


jeansowe_krzesło_22


Tackerem kolejno przyszywałam materiał, tak, żeby równo się rozkładał.


jeansowe_krzesło_21


jeansowe_krzesło_20


Pierwotna wersja oparcia była obustronnie zszyta i jakimś cudem naciągnięta na ramę z gąbką. Już kiedyś obszywałam podłokietniki, więc wiem, że naciąganie tkaniny na gąbkę jest możliwe… i na tym skończę. Zszyłam tackerem z tyłu oparcia.


jeansowe_krzesło_19


Oczywiście zamaskowałam to rantami z jeansów, klejąc je na gorąco, ale możesz też je przyszyć.


jeansowe_krzesło_11


A kiedy już prac będzie koniec, trzeba przykręcić oparcie, jak było :). Gruba warstwa jeansu, a do tego już przytwierdzonego nie pozwala na wyczucie poprzednich dziurek po wkrętach. I praca od nowa. Rozpiąć i natrafić na dziurki ;). Następnym razem zaznaczę wcześniej miejsca na wkręty.


jeansowe_krzesło_10


Z siedziskiem poszło dużo łatwiej. Wystarczy obijać / przypinać je na przestrzał, równo naciągając tkaninę.

Istotna jest długość zszywek. Jeśli kupujesz zszywki to weź pod uwagę grubość tkaniny i ewentualną ilość jej warstw. Jeans był zdecydowanie grubszy od poprzedniej taniny obiciowej, szczególnie w miejscach szwów.


jeansowe_krzesło_17


jeansowe_krzesło_16


Rama już po pięciokrotnym malowaniu wodą … tu jestem ciut złośliwa ;) tylko ciut, przeschnie wystarczy zamontować siedzisko, potem oparcie, skręcić spatynowanymi śrubami … i moje pierwsze krzesło gotowe :).

Pora podnieść poprzeczkę, może fotel ?


jeansowe_krzesło_7


W między czasie jeszcze bratkowi się dostało ;).


jeansowe_krzesło_4


jeansowe_krzesło_5


jeansowe_krzesło_36


jeansowe_krzesło_3


jeansowe_krzesło_2

3 komentarze do “Jeansowe krzesło

  • Pingback: Domino – e-tui

  • Pingback: Metamorfoza krzeseł | Klinika DIY

  • Jeansowe krzesło to świetny koncept, wpisuje się idealnie w ideę upcyklingu, z której sama zaczynam korzystać coraz częściej. Te stare jeansy często mają taką energię, której nie sposób odmówić. Jestem zaskoczona, jak pięknie i kreatywnie potrafisz odmienić stare, „zgubione” rzeczy i nadać im nowy błysk. To krzesło jest idealnym tego dowodem. W dodatku, kiedy myślałam o renowacji krzesła, zawsze wyobrażałam sobie coś skomplikowanego, ale po przeczytaniu wydaje mi się to o wiele bardziej osiągalne. Swoją drogą, zastanawiam się, czy podobna technika mogłaby sprawdzić się z innymi tkaninami? Mam na myśli na przykład stare, wzorzyste koszule, które mogłyby dodać meblom koloru i charakteru. Miałam również problem z barwnikami, które wpływały na konsystencję farby, ale myślałam, że to tylko ja miałam pecha.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *