Stara Tabliczka EXIT
Pomysłów na wykorzystanie drewnianych skrzynek po owocach jest cała masa. Półeczki, stoliczki, kwietniki… Sama zrobiłam legowisko dla psa ze skrzynki i jest to drugie, najulubieńsze miejsce do spania Lili. Na pierwszym miejscu niezmiennie pozostaje moje łóżko ;).
A co z tymi lichymi skrzyneczkami po mandarynkach? Jedna z sieciówek wystawiła w sklepie takie skrzynki z opisem „do wzięcia”. I poleciała fala komentarzy w social media… „chyba do palenia w piecu”, „po co to komu”. Osobiście doceniam każdą proekologiczną inicjatywę. Nawet jeśli jest to wyłącznie chwyt marketingowy ;).
Dlatego dziś chciałam pokazać pierwszy z pomysłów na wykorzystanie elementów takiej skrzynki. W całości niekoniecznie. Za to jej części są wprost idealne do realizacji twórczych pomysłów. Z każdej sytuacji jest jakieś wyjście, prawda?
Tabliczka ze skrzynki
Słabiutkie te skrzyneczki, więc bez problemu rozmontujecie je na części. Przydadzą się kombinerki i nóż do podważenia zszywek. Delikatnie, żeby nie uszkodzić płyt.
Kilka minut później mamy dwie, całkiem przyzwoite dykty, jednostronnie powlekane.
Przygotowanie podkładu
1. Obie strony dykty przeszlifowałam/wyrównałam/zmatowiłam papierem ściernym.
2. W kubeczku rozmieszałam emalię akrylową metaliczną w kolorze miedzi z preparatem Saltwash, w proporcjach 2:1.
3. Rdzawą papkę nakładałam pędzlem na dyktę tak, aby powstawały nierówności.
4. Kiedy powłoka papki przeschła, przetarłam/rozmazałam delikatnie pędzlem nierówności i zostawiłam do całkowitego wyschnięcia na około 2 godziny.
5. Kolejna warstwa, to biała farba akrylowa. Po wyschnięciu przetarłam papierem ściernym i od razu uwidoczniła się rdzawa faktura. Na to jeszcze jedna warstwa farby akrylowej centralnie, pod napis i zostawiłam do wyschnięcia.
Malowanie napisu
6. Przygotowany w programie graficznymi i wydrukowany napis, przekopiowałam na wyschnięte warstwy farby. Tradycyjnie, przy pomocy kalki i ołówka. Taka magia, która mnie zachwycała jako dziecko, a dziś pewnie mało które dziecko wie, co to kalka ;).
7. Pozostaje namalować napis. Dwa razy w odstępach czasu, niebieska farbą akrylową. Dodatkowo cienkie linie białą farbą. Polecam zaopatrzyć się w porządny, mały pędzelek. Ze zwykłym szkolnym, męczyłam się strasznie długo. W zasadzie nie musi być idealnie, bo i tak ostatecznie zrobiłam przetarcia.
8. Po wyschnięciu wszystkich warstw ( następnego dnia ), przetarłam całość papierem ściernym aby nadać napisowi patyny.
9. Namoczoną w farbach ( miedzianej i czarnej ) gąbeczką kuchenną, dodatkowo „pobrudziłam” tabliczkę oraz pineski tapicerskie. Szczególną uwagę zwracałam na narożniki i boki. Nadmiar starłam suchą gąbką i jeszcze kilka przetarć papierem ściernym.
10. Całość zabezpieczyłam bezbarwnym, satynowym lakierem akrylowym. Nie błyszczy się, jednak wyostrza kolory i fakturę.
MATERIAŁY:
- dykta ze skrzynki
- metaliczna emalia akrylowa w kolorze miedzi firmy Space Creation
- biała farba akrylowa Space Creation
- farba akrylowa „morska głębia” Space Creation
- czarna farba akrylowa Space Creation
- preparat Saltwash
- pędzle: duże i mały/precyzyjny do napisu
- papier ścierny
- pineski tapicerskie lub zwykłe
- gąbeczka kuchenna
- lakier bezbarwny akrylowy, satynowy Sapce Creation
Zależało mi aby uzyskać efekt starej, zardzewiałej, metalowej tabliczki. Na pewno Saltwash nadał temu kawałkowi dykty ciekawą fakturę, a miedziana emalia fajnie imituje kolor rdzy.
Oczywiście całość pozostawiam Waszej ocenie :).
Kasia
Pingback: Książka kucharska DIY | Klinika DIY
Pingback: Stara Tabliczka EXIT – Nasze domowe pomysły