niedziela, 10 listopada, 2024
DIYdrugie życie rzeczyjeans

Zestaw kuchenny na prezent

Zdecydowanie jestem zwolenniczką praktycznych prezentów, a chyba każdy używa deski do krojenia, łyżki i rękawice kuchenne. Na szczególne uznanie zasługują prezenty wykonane samodzielnie. Wiecie, takie z włożonym sercem. Oczywiście prezent powinien również cieszyć oczy. Bywa, że same chęci nie zastąpią braku zdolności, dlatego…

Nie będę Was namawiać na struganie łyżek z drewna ;). Proponuję za to pomalować drewniany zestaw kuchenny, który z deskami już będzie oryginalnym prezentem. To potrafi każdy. Wystarczy tylko wybrać kolory. Jeśli do tego potraficie szyć, rękawica będzie super dopełnieniem kuchennego kompletu.




Zestaw kuchenny DIY


MATERIAŁY do ozdobienia łyżek:

  • drewniane łyżki – komplet 4szt. bambusowych łyżek kupiłam w Pepco za 7.99zł + dwie deski bambusowe za 14.99zł
  • farby akrylowe / kazeinowe  – używałam farb kazeinowych marki Liberon w kolorach: mglisty błękit, błękit morza, szara alpaka, egejski błękit
  • pędzle
  • papier ścierny
  • taśma malarska perfect tesa®


Kupiłam bambusowy zestaw tylko dlatego, że akurat był skromny wybór drewnianych łyżek i zero desek w Pepco. Tych surowych, drewnianych nie trzeba szlifować przed malowaniem. Ewentualnie po pierwszej warstwie przeszlifować podniesiony włos drewna.

Okleiłam taśmą malarską rączki i papierem ściernym starłam jakąś powłokę w miejscu gdzie miał być kolor. Jakąś, bo pojęcia nie mam czym były impregnowane… Jeśli byłby to olej, to należy zetrzeć maksymalnie do surowego drewna, żeby farba się trzymała.

Pozostaje pomalować na wybrany kolor. Łącznie dwie warstwy, w odstępach czasu. Farby kazeinowe cechuje bardzo dobra przyczepność, trwałość i matowy efekt. Niemniej warto rozważyć zabezpieczenie uchwytów na przykład lakierem bezbarwnym. Jeśli użyjecie farb akrylowych, nie ma już takiej konieczności. Farby kredowe zdecydowanie wymagają zabezpieczenia.



Do tego bilecik z „próbkami” odcieni, jutowy sznurek / kokardka i w zasadzie oryginalny zestaw kuchenny, gotowy.



Ale z rękawicą, to dopiero będzie prezent. Pewnie nikogo nie zaskoczę, że uszyłam ją z jeansu ;).


Jak uszyć rękawicę kuchenną


MATERIAŁY:

  • tkaniny – wykorzystałam jeans i resztki bawełny T-shirt
  • ocieplina – zastąpiłam ją starymi frotowymi ściereczkami
  • nożyczki
  • kreda krawiecka / mydło / pisak do tkanin znikający
  • maszyna do szycia i nici
  • szpilki


Podstawa to szablon. Możecie użyć starej rękawicy kuchennej i odrysować od niej szablon na papierze.

Polecam wyciąć prostokąty z poszczególnych materiałów wielkości rękawicy, z kilkucentymetrowym zapasem. Czyli ( na przykładzie moich tkanin): 2 x prostokąt jeansu, 2x ocieplina, 2 razy bawełna.

Szyłam z resztek dlatego u mnie wygląda to nieco inaczej.


Złóż pierwszy zestaw prostokątów w kolejności ( na przykładzie moich tkanin ):

  • jeans prawą stroną do dołu
  • ocieplina
  • bawełna prawą stroną do góry ( z zaznaczonym kształtem rękawicy od szablonu ).

Całość zepnij szpilkami i przepikuj ręcznie lub na maszynie. Analogicznie przepikuj drugi zestaw prostokątów.



Mamy dwa komplety prostokątów, które składamy jeansem do jeansu. Spinamy szpilkami i zszywamy według zaznaczonego obrysu rękawicy na bawełnie. Z prostokątami chodzi o to, żeby wszystkie 6 warstw materiałów były zszyte i nic nie uciekło. Wycięcie od razu rękawic według szablonu, to zdecydowanie trudniejsza opcja.

Teraz można już wyciąć z prostokątów kształt rękawicy, zostawiając zapas ( około 1 cm ).

Najważniejsze i absolutnie konieczne jest zrobienie nacięć na łukach. W szczególności między kciukiem, a resztą rękawicy. Tak, żeby nie naciąć szwu, jednak dość mocno. Bez tego, po przewróceniu na prawą stronę, szwy będą ciągnąć tkaniny, a rękawica nie będzie się ładnie układała.

Zawieszkę wszyłam już po zszyciu rękawicy.



Pozostaje obszyć rant lamówką z pasa tkaniny i rękawica gotowa. Gotowy nawet cały komplet. Taki prezent z całą pewnością ucieszy panią/pana domu. Uniwersalny, praktyczny, cieszy oko i z włożonym sercem.





 W tym wypadku moje oczy cieszy najbardziej. Od razu się przyznaję, że zrobiłam go dla siebie. Trzeba się rozpieszczać drogie mamy i robić sobie drobne prezenty. Przynajmniej mamy pewność, że prezent będzie trafiony ;).

Kasia


Jeśli ten wpis Cię zainspirował i chcesz postawić mi kawę, to będzie mi bardzo miło.

Dziękuję!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *