Gwiazdki w oknie
Wielkimi krokami zbliżają się święta i choć pogoda zupełnie na to nie wskazuje pora rozpędzić się z przygotowaniami. Zanim jednak ozdoby, odrobina obowiązków, czyli mycie okien. Jak ja nie cierpię tej części porządków. Najczęściej moje lepsze ja odczuwa ogromną potrzebę patrzenia na świat bez smug, a drugie dochodzi do wniosku, że jutro też jest dzień ;).
Tyle narzekania, bo ostatecznie dzisiaj umyłam dwa :). Połowa za mną, więc można namalować coś świątecznego.
W zeszłym roku markerem kredowym narysowałam zimowe kamieniczki i od tej pory, po każdym myciu w ten sposób ozdabiam okna. Wiosną na przykład były kwiatki.
W tym roku do rysunków doszły lampki. Strach pomyśleć, co będzie za 10 lat ;).
Dekoracja okna na święta
Materiały:
- marker kredowy ( w sklepach papierniczych lub internecie ok. 7zł )
- haczyki przeźroczyste Tesa ( ok. 14zł )
- taśma washi Tesa ( ok. 7zł )
- lampki
- nożyczki
Linie świątecznej zazdrostki wyznaczyłam taśmą washi. Łatwo ją usunąć i nie zostawia śladów na oknie.
Do szyby i ramy okna przykleiłam haczyki, które będą podtrzymywały lampki.
W komplecie jest 5 przeźroczystych haczyków i 8 mocowań. Faktycznie haczyki są prawie niewidoczne i utrzymują lekkie dekoracje do 200g. Należy przyklejać je w taki sposób aby fragment „listka” mocowania był ponad haczykiem. Odklejenie haczyka polega na mocnym pociągnięciu tego właśnie „listka”. Sprawdzałam i nie pozostawiają śladu ani na szybie, ani na ramie okna.
Z malowaniem gwiazdek czekałam do wieczora, ponieważ w ciągu dnia wzbudzałam nazbyt wielkie zainteresowanie przechodzących sąsiadów. Aż się ręce trzęsły ;).
Markerem kredowym możecie malować na szybie bezkarnie, do woli. Łatwo go zmyć i tylko trzeba uważać, żeby nie rozmazać swojej pracy nim przeschnie. Tym samym markerem maluję okna już od roku, więc raczej jest wydajny :). Jeśli macie ochotę na więcej szaleństwa, są dostępne w innych kolorach.
*** Kolejny wieczór i kolejne okno z gwiazdkami ***
Zostały mi jeszcze dwa okna do umycia, w tym jedno balkonowe… O ja biedna ;) i tyleż samo rysowania gwiazdek… To już czysta przyjemność :).
Łącząc się w bólu z tymi, przed którymi jeszcze mycie okien, ściskam mocno.
Kasia
Pingback: Dekoracja w stylu folk | Klinika DIY