Betonowa donica
Jeszcze kilka dni temu termometr wskazywał 28 stopni ;). Taka pogoda natychmiast zmotywowała do ożywienia balkonu po zimie. Miałam cały plan poszczególnych prac … poczynając od betonowych donic, które przy takiej pogodzie szybko wyschną ;).
Cóż, teraz jest raptem 9 stopni, pada … wiosenne emocje nieco opadły ;), a wpisy z zimna zastygły ;)… Plus, bo w tym czasie udało mi się skompletować wszystkie materiały, wyjątkowo nie pod wpływem emocji ;).
Pewnie adekwatnie do aury, byłoby napisać o dzierganiu szalika ;), ale zacznę od betonowej donicy.
Potrzebujesz:
- cement budowlany
- forma – u mnie dwa wiaderka
- naczynie do rozmieszania betonu
- papier ścierny
Jako formę posłużą dwa wiaderka, a na dziurkę/otwór, świecznik do tea light.
Możesz użyć dowolnych form, uzyskując przeróżne kształty, przy zachowaniu kilku zasad.
Betonowa ściana nie może być zbyt cienka. Forma musi też mieć kształt z którego uda się wydostać donicę po wyschnięciu ;). Chyba, że jest jednorazowa. Przykładowo, puszki po konserwach mają rowki i wyciągnięcie odlewu jest niemożliwe. Sprawdziłam i skończyło się na zdzieraniu blachy z betonu ;).
Na dnie szerszej donicy położyłam świecznik pod tea light, dnem do góry. To będzie otwór w donicy.
Tu też możesz użyć innego elementu, pamiętając, że potem trzeba go jakoś wyciągnąć.
Teraz beton, a w zasadzie cement budowlany ( kupisz w każdym sklepie budowlanym ) – na ten temat rozpisałam się przy betonowych jajkach.
W skrócie więc. Do naczynia wsypujesz cement i mieszasz z wodą do uzyskania gładkiej, nie wodnistej masy, bez gródek. Masa powinna mieć taką konsystencję, żeby wygodnie było ją nakładać. Im rzadsza tym dłużej będzie schła i uzyskasz gładką powierzchnię donicy. Gęsta utrudni nakładanie, za to będzie więcej pęknięć / dziurek, po bąbelkach powietrza.
Na moją donicę, proporcje były podobne jak przy betonowych jajkach : 7 kopiatych łyżek cementu i 14 łyżek wody ( oczywiście nie kopiatych ;) ).
Trzy garnuszki cementu później, wiaderko zalane jest do linii świecznika. To będzie dno i też warto zwrócić uwagę na jego grubość.
Odczekałam godzinę na lekkie związanie betonu.
Do mniejszego wiadra wlałam wodę i ustawiłam na świeczniku centralnie, tak, żeby ściany donicy były w miarę podobnej grubości.
Dalej wypełniałam cementem dystans między wiaderkami.
A dlaczego do żółtego wiaderka wlałam wodę ? Bo cementowa masa wypycha je w górę i musi być mocno dociążone, żeby stykało się ze świecznikiem.
Nie uwieczniłam tego na zdjęciu ;), ale mimo, że wiadro było pełne wody, to cement się nie poddawał i nadal wypychał je w górę. Ostatecznie dodatkowo dociążyłam je jeszcze jednym wiadrem pełnym wody, stawiając na żółtym. Wyglądało zabawnie, ale zadziałało :).
Po 48 godzinach wyciągnęłam wewnętrzną formę. Zaczęłam od wylewania wody, kolejno delikatnie poruszając żółtym wiaderkiem.
Z cementem jest tak, że nie można tego zrobić za wcześnie, ale też nie można przeczekać. Wszystko na wyczucie. Kiedy jest upał schnie bardo szybko, a zaschniętą z cementem formę trudno usunąć.
Na zdjęciu poniżej widać, że masa jest wilgotna, ale trzyma formę, czyli idealnie :). Zdecydowanie jest za wcześnie na wyciąganie z różowej. Kolejne 48 godzin oczekiwania :).
I już :).
Moje różowe wiadro jest z elastycznego/gumowego plastiku, co ułatwiło wyciągnięcie donicy.
Delikatnie wypchnęłam świecznik, bo donica jeszcze jest krucha …
… no właśnie, słowo krucha jest na miejscu ;). W czasie stawiania, kawałek odpadł :(.
Na ratunek – na plan B.
Masa jeszcze nie związała. Spryskałam wodą ułożone na miejscu elementy, które odpadły. Rozmieszałam jeszcze jeden garnuszek cementu i ręką uzupełniłam dziury.
Na koniec „masowałam ” wokół donicę cementem, żeby zakryć i wyrównać nierówności.
Efekty masażu na donicy – poniżej ;).
Mogłam pominąć ten etap, bo rzadko mi się zdarzają takie odpryski, jednak się zdarzają. Dobrze jest więc wiedzieć, że to nie koniec donicy :).
Sytuacja uratowana, pogoda zdążyła się zmienić i plan szlifowanie „na drugi dzień” musiałam przenieść na … za trzy dni.
Szlifierka w ruch i wyrównywanie / szlifowanie nierówności. Gdyby nie wypadek, szlifierka nie byłaby konieczna i wystarczyłoby przetarcie papierem ściernym.
Oczywiście można szlifować, aż do uzyskania idealnie gładkich kantów.
U mnie surowa donica z nierównościami, gotowa na posadzenie mięty :)
To dopiero pierwszy etap balkonowych prac i może nie wygląda imponująco… ale, teraz już rozpędzona … mięta będzie się rozrastać, a ja do roboty :).
Pingback: Metamorfoza balkonu – e-tui
Pingback: Betonowe doniczki - Klinika DIY
W tekscie na przemian pojawia sie slowo beton i cement- to sa dwa rozne materialy! Z betonu nic nie wyszlo, bo sa spore kamyczki i doniczka nie wyglada tak ladnie. Rozumiem, ze chodzi o cement?
Beton, to mieszanina cementu, piasku/kruszców i wody. Pomijając gotowe mieszanki betonowe na potrzeby przykładowo blatów lub w celu uzyskania konkretnych właściwości i efektów.
Odradzam gotowe mieszanki betonowe na potrzeby doniczek, bo mogą pleśnieć. Chyba, że skład takiej mieszanki, często z jakimiś chemicznymi dodatkami, ma sens i zastosowanie w projekcie. To tak w dużym skrócie, bo o betonie to mogłabym długo nawijać ;).
Zdecydowanie sam cement z wodą wystarcza – najzwyklejszy cement budowlany. Tą donicę robiłam bez dodawania kruszyw. Tak jak zegar, świeczniki, jajka… Choć do niektórych czasami dodaję piasek.
A co, jeśli przy wyjmowaniu wewnętrznego wiaderka, dostrzegłam malutkie pionowe pęknięcie? zwiąże się, czy naprawiać? Jeśli tak, to jak? To moja 1. donica, więc podejrzewam, że trochę za późno i może z nie dość dużym wyczuciem wyciągałam środek . Dziękuję za pomoc.
Jeśli jest pęknięcie, to najprawdopodobniej z czasem, pod wpływem wody itd będzie pękało dalej. Można załatać/zalać betonem ale to już nie to samo. Zobacz na ten wpis: https://www.klinikadiy.pl/betonowy-zegar/ . Tutaj użyłam siatki do łączenia pęknięć / płyt gipsowych. Na pewno wzmocni pękniecie i będzie jakby zbrojeniem. Możesz ją zastąpić gazą.
Kurcze :) masz może jakąś rade jak wyciągnąć betonowa donice spomiędzy sztywnych form??? Naoliwiłam oby dwie strony, ale ani pół cm się nie ruszają :( i tak utknęłam w moim diy i chyba wszystko pójdzie do wyrzucenia?
Wyślij mi zdjęcie całości na messenger albo instagram, może spojrzę na to świeżym okiem😉. Na pewno im szybciej uda się wyciągnąć tym lepiej. Pewnie trzeba zniszczyć wierzchnia formę o ile nie da się jej jakoś rozłożyć.